No, bo właściwie jak Ty robisz jajecznicę/naleśniki/biszkopta/schabowego ?
NORMALNIE
A jak Ci dziecko zasypia/bawi się/spędza czas na spacerze?
NO NORMALNIE
I w końcu - jak Ci minął dzień?
EEE TAM, NORMALNIE
Ile razy dostałyście taką niewiele mówiącą odpowiedź? A ile razy same tak odpowiedziałyście?
Pewnie z milion, i za każdym razem miałyście na myśli swój własny NORMALNY sposób na gotowanie czy spędzanie czasu. A tymczasem, zgodnie z definicją Małego Słownika Języka Polskiego PWN:
NORMALNIE - wg normy, zgodnie ze wzorem, przeciętnie, tak jak powinno być, właściwie, zwyczajnie
A już temat jajecznicy, zupełnie nie pasuje do słowa NORMALNIE! Nie macie nawet pojęcia na ile sposobów można przygotowywać jajecznicę. Przez wiele lat, gdy Mama pytała mnie jak robię jajecznicę, odpowiadałam, że normalnie i temat znikał, bo niby co tu rozwijać. Do czasu kiedy nocowałam u Mamy i rano Starszy zażyczył sobie jajecznicy, ale żebym to ja zrobiła, bo moja jest najlepsza ( hehe - się wie ). To zbiło moją Mamę z tropu i wyszło na jaw, że ja nie robię na maśle, tylko na oleju, co prawda walę jaja prosto na patelnię, ale najpierw obsmażam na niej chlebek i wędlinkę, w kosteczkę, a nie w paseczki!
A normalna jajecznica wg mojego Lubego, to kompletne mega przedsięwzięcie kuchenne z koniecznością zaangażowania całego mnóstwa naczyń i powierzchni - MASAKRA!
Takich NORMALNYCH przykładów są stosy, więc pomyślcie o tym następnym razem gdy ktoś Was spyta jak robicie naleśniki, bo że normalnie to już wiemy ;)
Zadziwiło Was kiedyś czyjeś NORMALNIE? Ciekawa jestem Waszych historii,
a już niedługo test kosmetyczny, więc do zobaczenia niebawem.
Faktycznie, często widzę po sobie i innych, że słówko "normalne" jest niemal jak przecinek. ;-) Mój mąż nawet podczas robienia kanapek zamienia kuchnię w pobojowisko!
OdpowiedzUsuńKochana, zapewne Mąż robi kolację "normalnie" ;) Jak by jej nie przygotowywał, ważne że podejmuje się takiego wyzwania - to się chwali!
UsuńNigdy nie pomyślałabym o tym w ten sposób. Faktycznie, to co normalne dla mnie może być czymś nienormalnym dla wielu innych ludzi.
OdpowiedzUsuńGdyby nie historia z jajecznicą, zapewne ja także bym o tym nie pomyślała, bo samo to słówko daje nam jakieś poczucie pewności, że wszyscy działają wg wzorca....tylko właśnie sęk w tym, że każdy może mieć inny wzorzec ;)
UsuńDobrze napisane - jakoś nigdy się nie wgłębiałam w "normalnie" no bo jak można pytać o coś co jest normalne ;)
OdpowiedzUsuńMuirin 88 - trafione w sedno ;)
Usuńnormalnie jakoś mało używam ale znam osoby, które używają nawet nnadużywaja ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy używa tego słówka, częściej lub rzadziej, jednak na tyle nieświadomie, że nawet się tego nie zauważa....no chyba, że ktoś , tak jak wspomniałaś - nadużywa ;)
UsuńNormalnie...masz rację! ;) Ja kiedyś zastanawiałam się długo nad słowem "ewentualnie"- to dopiero fenomen! Dziwaczne słowo, które zastępuje nam inne, istniejące w języku polskim zwroty. Moim zdaniem, zupełnie niepotrzebne, ale każde wypowiedzenie z wtrąceniem "ewentualnie" od razu brzmi bardziej dostojnie, prawda? ;))
OdpowiedzUsuńZgadza się i tacy nagle stajemy się elokwentni i wysublimowani hihi - wszystko zależy od tego, na jakiej literce skończyliśmy czytać słownik ;)
UsuńCałkowita racja! Też często nadużywam tego słowa, choć w ogóle nie zdaję sobie z tego sprawy. Normalnie muszę się ogarnąć..
OdpowiedzUsuń;)
Usuń