WITAJ!

WITAJ!

czwartek, 21 stycznia 2016

Zazdrość dobra i zła

Wiele razy zdarzyło mi się usłyszeć pogardliwe wyrażone określenie "zazdrośnica", Wy nie? Niemożliwe, a może nie mówicie na głos tego co naprawdę myślicie ?    

Albo się Was boją ... Hihi i bardzo dobrze, niech się boją.


W czym rzecz... Takie mam zdanie, że zazdrość wcale nie jest zła, oczywiście jest pewne ALE, jednak o tym po tym.

Stanisława Fleszarowa-Muskat

Mało kto, ma takie wspaniałe życie, że niczego mu nie brakuje i wszystko czego zapragnie zjawia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Mało komu udaje się wszystko czego się dotknie, a już niewielu z nas zdarza się olśniewający sukces. Przy czym pisząc sukces mam na myśli realizację wytyczonych celów, bo każdy ma swoją własną definicję sukcesu.

marzenia
Ach chociaż na troszkę

U mnie jest na przykład tak, że co się polepszy to się popieprzy. Już jestem w ogródku, już witam się z gąską, a tu nagle łup wali mnie w łeb stos problemowych kamlotów i drogę do sukcesu trzeba odłożyć na kiedy indziej, bo z gruzem na głowie ganiać nie lubię.

Dlatego kiedy tak sobie patrzę na przykład na kobitkę, która jak ja walczyła z diabelskimi kilogramami i też jej się udało, to zazdroszczę, bo na przykład jej cycki zostały gdzie były, a moje akurat ruszyły zwiedzać świat. 

Jeśli w konkursie, w którym trzeba było wykazać się kreatywnością i ja się tak bardzo starałam, bo nie stać mnie na kieckę, która była nagrodą, wygrał ktoś inny to zazdroszczę szczęściarze, ale nie życzę jej w duchu aby kiecka okazała się na nią za mała.

Tak samo zazdroszczę tym wszystkim ludziom, do których oddzwonili z RMF u czy Zetki - kurczę jakby mi tak kaska wpadła, chociaż raz .... 

No i tu dochodzimy do naszego ALE! Zazdroszczę, nawet czasem mega zazdroszczę, a nie raz nawet szlag mnie trafia, ale nie na tego szczęściarza, tylko na ten fart, co mnie ciągle nie zauważa. Zasuwa człowiek całe życie jak wół i nagle przed końcem góry się nóżka śliźnie jak temu bidnemu Syzyfowi. 

I dalej od nowa...

Jednak ta zazdrość jakoś mnie motywuje, że jeśli innym się udaje to mnie może też....no nie w każdej kwestii, cycki same nie wrócą :( Może trzeba się bardziej postarać.
Zazdroszczę blogerom sporej liczby aktywnych czytelników, ale nie próbuje im ich podbierać wpisując zaproszenie na mój blog komentarzu, tylko przeglądam i analizuję ich historie, uczę się i staram udoskonalać swoją stronę i wierzę, że ruszy maszyna :)

Zazdrość to dobra rzecz, pobudzająca do działania, motywująca i inspirująca, nie mylmy jej więc z zawiścią, która niszczy. Niczego dobrego nie wnosi do naszego życia, a może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Może nawet zagrozić zdrowiu, a tego nie chcemy...


Zatem zazdrośćmy sobie twórczo, motywująco i niech nas to inspiruje!

3 komentarze:

  1. świetny wpis :)
    obserwuje :P

    zapraszam: http://perfekcyjnie-niedoskonalaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze szczerze i od serca :)
    Lubię takie wpisy :) Celnie trafiają do czytelnika :)
    A co do zazdrości, trzeba umieć sobie z nią radzić, gdyż jeśli wymsknie nam się spod kontroli może nieźle namieszać i stać się chorobliwą zazdrością, którą trzeba leczyć.. Umiarkowanie i z głową :) Popieram :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto zajrzeć. Dobrze myślisz.

    OdpowiedzUsuń