WITAJ!

WITAJ!

poniedziałek, 12 maja 2014

Ułamkowy zawrót głowy...

Starszego czeka praca semestralna z matematyki, PRACA SEMESTRALNA!!!! w czwartej klasie podstawówki ! Za moich czasów takich cudów nie było. Wychodził Ludzik z lekcji z wiedzą, w domu robił jakieś drobne prace domowe i siuuuu na dwór, do kolegów, do zabawy... A teraz?!


Dzieciary z lekcji wyciągają tyle co nic, nie wiem czy to wina nauczycieli, którzy nie potrafią zwrócić na siebie uwagi rozwydrzonej gromadki, czy też te Ananaski są tak bardzo rozkojarzone, a może zmęczone?, bo tych lekcji dziennie jakoś dużo mi się wydaje. Dodatkowo mój Nastolatek ;) jest w klasie sportowej, więc fizycznie też jest zarobiony.

No ale do sedna. UŁAMKI!!! Za cholerę Starszy ich nie łapie. Próbował sam, próbowała Pani od matematyki na zajęciach dodatkowych i nic AMBA TOTALNA.


Wzięła się więc za tłumaczenie matka ekonomistka, co pedagogiem jest do chrzanu, bo po pierwsze nerwowa, po drugie niecierpliwa, po trzecie jak kiedyś zaczęła rozwiązywać zadanie z treścią to przez układy równań nawet o ciągi liczbowe zahaczyła ;)



Te ułamki to trzeba było zamieniać z mieszanych na zwykłe itd. Zaczęłam normalnie, Dzieć pokiwał głową i stwierdził, że nie kuma. To ja jeszcze raz, a on nie kuma jeszcze bardziej. No to zaczęłam rysować kolumienki, efekt był taki, że Młody zapytał jak ja tak równo bez linijki rysuje..... Uff poszłam zapalić, bo mnie nerw wziął na takiego ucznia. Fajeczka podpowiedziała klocki. Układam te lego, buduje, zmieniam, rozsypuje - kumasz? KUMAM uff dobra nasza pomyślałam i dałam parę zadań sprawdzających co wykazały, że "dupa blada".


Można się zdemotywować!
Błysk zrozumienia zauważyłam dopiero przy rozpisywaniu draństwa na kresce ułamkowej. Powtórzyłam to samo razy chyba 50! I .... Chyba pojął jutro sprawdzian to się okaże co z tego wynikło, ale grunt to się nie poddawać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz