WITAJ!

WITAJ!

czwartek, 3 grudnia 2015

Zmiany zmiany zmiany

Oj dłuugo nie pisałam...dłuuugo za długo. Chociaż nie raz chodził mi jakiś wpis po głowie to ciągle coś się działo. Wiadomo, że przy dzieciorach ciągle coś się dzieje, no ale zawsze niby można sobie ten czas wygospodarować - cóż...nie ogarnęłam.
Wreszcie jednak poczułam się na siłach, bo dzieje się jeszcze więcej, ale i więcej mam energii i już piszę dlaczego. Otóż ....
Zaliczyłam doła, a właściwie doła giganta - Mamuśki wiedzą o co chodzi. Siedzi człowiek jak ta ptaszyna w klatce i jeszcze musi te klatkę sprzątać dzień w dzień i pisklaki nakarmić i znosić ich mordydarcie. Jak sobie taka ptaszyna w lustereczko spojrzy to nic tylko się targnąć na swój żywot zmarniały . Cóż , że wokoło błyszczy i pachnie, jak tu zmarchy wyłażą na wyścigi z siwym włosiem. Pazury od latania na szmacie nie nadają się do pokazywania i wigilie wszystko jest do dupy i nikt nie rozumie. No wziąć się i pochlastać . Po kolejnej karczemnej awanturze z Lubym, co to stwierdził , że jak sobie nie radzę to on może Mamusię o pomoc poprosić ... Powiedziałam Basta!!! Co to to nie.... Ja nie dam rady? Potrzymaj mi mleko :) I tak to się zaczęło 


3 komentarze:

  1. super blog!;) wspólna obserwacja?
    www.fflare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami zmiany są bardzo potrzebne w życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Cię rozumiem. Też ostatnio jakoś tak trochę depresyjnie u mnie jest, z tym, że dzieci jeszcze nie mam (a już nam się marzą), a czasu i tak na nic nie mam, sama się dziwię, że kiedyś miałam rego czasu o połowę mniej, a robiłam o połowę więcej...

    OdpowiedzUsuń